„Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku.”

Kiedy po raz pierwszy uczniowie wspomnieli, że chcieliby pojechać do Wrocławia, zasiali ziarno, które kiełkowało przez prawie rok. Jeśli do Wrocławia, to przecież nie na jeden dzień, bo to za daleko. Co będziemy oglądać, ile potrzebujemy na to czasu i przede wszystkim, ile to będzie kosztować? Najpierw powstał plan: Stare Miasto – Rynek z gotyckim Ratuszem i „Jasiem i Małgosią”, Plac Solny, Ostrów Tumski, multimedialna fontanna w pergoli obok Hali Ludowej, Ogród Japoński, Panorama Racławicka i obowiązkowo ZOO z Afrykarium, a po drodze tyle krasnoludków, ile tylko uda się wypatrzeć. Potrzebne trzy dni, bo przecież droga daleka, a atrakcji dużo. Koszt wysoki, więc żeby mogli pojechać uczniowie, którzy swoją pracą i zaangażowaniem niejednokrotnie udowodnili swoją wartość i zasłużyli na to, jak nikt, trzeba znaleźć finansowe wsparcie. Było trudno, ale dzięki Panu Wójtowi Marianowi Partyce oraz prezesowi grupy PBI Panu Longinowi Bokwie, udało się, za co serdecznie dziękujemy. 10 czerwca 40 uczniów i trzy spośród organizatorek wyjazdu – Justyna Grzyb, Joanna Stawiarska i Anna Karcz (niestety bez pani Joanny Flis) wyruszyli po trwającą trzy dni przygodę. Upalne dni i nieprzespane noce (bo drzwi trzaskają, bo ząb boli, bo szkoda czasu na spanie, bo głowy nabite pomysłami, bo…) nie zniechęciły opiekunek do snucia planów na kolejny rok, a uczniowie… Wrócili uśmiechnięci, więc było warto!